To już chyba czas najwyższy na podsumowanie tego spływu kajakowego .
Pomysł spływu zrodzony został na zlocie w Mikorzynie, pomysłodawcami byłem Ja oraz Kuba vel Kowsik
.
Na spotkanie zjawił się:
- Wojtuś vel Bocian-samochód fiat croma
- Kuba vel kowsik z żoną synem i jakże sympatyczną " córką " -multipla
- Agnieszka wraz z mężem - wv beetle
no i ja z żoną i synem -multipla
W sumie było nas 10 osób .
Zjeżdżaliśmy się w piątek w późnych godzinach nocnych , także mieliśmy przyjemność rozbijania namiotów w blasku reflektorów naszych jak że przepięknych aut. Po rozbiciu namiotów rozpoczęła się integracja przy ognisku i tak do godziny 2 się integrowaliśmy
.
W sobotę jakieś wspólne śniadanko wspólna kawa i o godzinie 11 .30 zrobiliśmy wypad nad rzekę z kajakami. Było świetnie, płynęliśmy około 4 godzin w przepięknych okolicznościach przyrody , nikt się nie utopił nikt się nie zamoczył wszyscy szczęśliwie dopłynęli do celu " po minach widziałem że byli strasznie zadowoleni ".
Po spływie krótki odpoczynek i po odpoczynku zaczęliśmy się ponownie integrować ,i tak się integrowaliśmy do zachodu słońca, potem wyszedł księżyc a my nadal się integrowaliśmy , integrowaliśmy się przy głębokiej ciemni w blasku gwiazd ,byli i tacy którzy szukali małego wozu na niebie oczywiście i oczywiście znaleźli ,reszta nadal się integrowała. ............................................................................................................................................
Niedziela rano wspólne śniadanie przy wielkim stole wspólna kawa nabranie sił, poskładanie namiotów no i pożegnania
ALE JEST JUŻ NASTĘPNY POMYSŁ SPŁYWU JESZCZE W TYM ROKU MOŻE PRZYBĘDZIE WIĘCEJ LUDZI
Specjalne podziękowania dla Wojtka który przyjechał ponad 400 km na spływ
WOJTKU JESTEŚ WIELKI