Obrazek

Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

Wiadomość
Autor
gienek_1968
Posty: 32
Rejestracja: 24 wrz 2017, 18:37
Multipla: jest
Lokalizacja: Gdańsk
x 1

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#41 Post autor: gienek_1968 » 7 paź 2017, 18:48

i tak to auto wygląda nic nie było robione - poza - konserwacją podwozia co 3 lata silnik nie myty suchy zero wycieków, śr spalanie 6 litrów
Załączniki
Opel Astra 1999r. 14600km! (1).jpeg
Opel Astra 1999r. 14600km! (1).jpeg (282 KiB) Przejrzano 889 razy
Opel Astra 1999r. 14600km! (2).jpeg
Opel Astra 1999r. 14600km! (2).jpeg (293.35 KiB) Przejrzano 889 razy
1505468012789.jpg
1505468012789.jpg (30.45 KiB) Przejrzano 889 razy
0 x

pawel1812
Posty: 213
Rejestracja: 14 lut 2011, 04:01
Multipla: 1.6 16V 2000 oraz 2003 CNG
Gadu-Gadu: 6877228
Lokalizacja: Gdynia
x 8

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#42 Post autor: pawel1812 » 7 paź 2017, 19:10

A jednak Kolega sprawdził Astrę, a Multipli już nie. Ja bym taką Astrą perełką na sól nie wyjechał, tylko ją za 20 tys. zł próbował za parę lat kolekcjonerowi sprzedać. Pogratulować zakupu, to się nazywa trafić na okazję - ale to są wyjątki potwierdzające regułę, że okazji nie ma. Okazje są jak Yeti...

Mnie kiedyś w Starachowicach handlarzyna sprzedający motocykl nazwał idiotą, stwierdził, że marnuję jego czas, ponieważ stwierdziłem usterki, o których nie pisał i nie było widać na słabych fotkach... Tylko kto komu zmarnował więcej czasu, z Gdyni jest kawałek, rejestracje gdańskie też widział... Nie ma czasu pokazywać apaczom, to niech do komisu wstawi, tylko raczej apacz przez pół Polski nie jedzie. To trzeba mieć tupet...
1 x
Multipla 1.6 CNG 2000 w remoncie od 2017
Multipla 1.6 CNG 2003
CBR600 F4i 2002 na lato

gienek_1968
Posty: 32
Rejestracja: 24 wrz 2017, 18:37
Multipla: jest
Lokalizacja: Gdańsk
x 1

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#43 Post autor: gienek_1968 » 7 paź 2017, 19:32

aha ta z Brodnicy nieaktualna ja się na nią zasadzałem i zabrakło mi 1 dzień w sobotę miałem kasę a babka sprzedała w piątek :cry:
0 x

Slawek
Posty: 3
Rejestracja: 7 maja 2010, 22:25
Multipla: JTD, 115 KM, 2005 r
x 3

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#44 Post autor: Slawek » 7 paź 2017, 21:08

Przykro, że kupujący Multiplę został oszukany, ale tanio dobrego samochodu nie kupi się. Astra z 1999 r została kupiona za 7500 zł, a Multipla z tego samego 1999 r została kupiona za 2700 zł. Taka niska cena musi o czymś świadczyć. Astra była kupiona prawie 3 razy (2,77x) drożej od Multipli, która jest samochodem dużo większym z innej klasy. W 1999 roku Astra w salonie kosztowała około 30 tys. zł a Multipla około 60 tys. złotych.
Oferty z samochodami mającymi pełną dokumentację i uczciwie podane wady nie cieszą się powodzeniem.

29 września 2017r dałem na tym forum ogłoszenie o sprzedaży Multipli z 2005 JTD 115 KM z autentycznym przebiegiem 154967 km i pełną dokumentacją (55 faktur imiennych) a nie tylko pieczątkami w książce gwarancyjnej. Chciałem być uczciwy i oprócz zalet i wyposażenia dodatkowego wypisałem wszystkie wady samochodu i nawet nikt się nie odezwał, nikt nie próbował negocjować ceny. Żadna z wymienionych usterek nie była wielką wadą dyskwalifikującą samochód. Ludzie wolą trochę tańsze oferty od oszustów mówiących, że kilkunastoletnie auto jest w super stanie niż od uczciwego sprzedającego który mówi, że auto ma pewne wady, które jednak można usunąć i jeszcze z auta się cieszyć.

Powiedzcie mi, drodzy Forumowicze, co jest nie tak z moją ofertą, że brak jest zainteresowania?
http://www.multiplaklub.pl/forum/viewto ... =49&t=5544

Tytułem uzupełnienia:
- pisałem o problemie ze świecami żarowymi - usterka została naprawiona, w ubiegłym tygodniu wymieniłem wszystkie 4 świece żarowe na nowe Magneti Marelli. Posiadam fakturę z serwisu. Kontrolka już nie miga.
- kupiłem intercooler, myślę, że w tym tygodniu znajdę czas podjechać do serwisu aby go wymienić.
- pisałem o początkach rdzy, ale to są naprawdę początki. Naprawa dotyczyła punktów podnoszenia z przodu. Progi i inne elementy są w dobrym stanie, tak jak pisałem auto było 2 razy konserwowane w ciągu ostatnich 7 lat. Dzisiaj auto było na podnośniku i udało mi się zrobić zdjęcia podwozia. Osobom zainteresowanym mogę wysłać je na e-maila.
Wszystkie zdjęcia sprzedawanego samochodu zrobiłem aparatem fotograficznym o rozdzielczości 4928x3264, a nie komórką tak, aby kupujący mógł zobaczyć wszystkie detale i wady samochodu a podwozie z dodatkową lampą błyskową aby dobrze było widać każdą kropkę rdzy.

Na koniec ponawiam pytanie: Co jest nie tak z ofertą sprzedawanej przeze mnie Multipli?
Ostatnio zmieniony 8 paź 2017, 07:01 przez Slawek, łącznie zmieniany 1 raz.
2 x

Paarys
Klubowicz
Posty: 422
Rejestracja: 31 mar 2016, 20:48
Multipla: JTD, 105 KM, 2000
Lokalizacja: Lublin
x 46

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#45 Post autor: Paarys » 7 paź 2017, 21:52

Albo kolega "gienek_1968" miał jeden z przypadków "pomroczności jasnej" i zły dzień, że tym razem samochodu przed zakupem nie sprawdził, albo "pawcio kraków" ma taki niezwykły dar przekonywania. Ten mail do kolegi "gienek_1968" to majstersztyk i można się naprawdę nabrać na potok szczerości. Jednakowoż, tak zadbany samochód, jak ta Astra, potrafił gruntownie sprawdzać...Czyż nie potwierdza się reguła, że im coś tańsze a sprzedawca czaruje niczym najlepszy magik, to jesteśmy w stanie przejrzeć na oczy dopiero po kilku dniach? Każdy kolejny dzień to już równia pochyła...W tym przypadku skończyło się jak skończyło. Raz kupi się tak niezwykle dobrze utrzymany samochód, że trudno uwierzyć w jego istnienie a innym razem licząc na podobne szczęście...pozostaje wściekłość na sprzedawcę, na siebie i niesmak na dłuższy czas.
Każdy potencjalny, nowy właściciel Multipli powinien się z perturbacjami kolegi zapoznać i rozważyć czy liczyć na łut szczęścia i dobre intencje sprzedającego czy jednak zakładać, że roczniki 1999, 2000 i może nie tylko to potencjalne bomby zegarowe i lepiej uzbierać więcej pieniędzy i kupić możliwie najmłodszy rocznik w najlepszym stanie, np. samochód od kolegi "Slawek".
Gratuluję znalezienia takiej Astry. Czasem się słyszy o podobnych ale mnie się nigdy nie zdarzyło. Kolega wyżej dobrze radzi. Żal tego samochodu używać na naszych zasolonych drogach i w tym stanie, to tylko dbać o dobre zabezpieczenie antykorozyjne i potraktować jak inwestycję w oldtimera.
Byłem ciekaw czy kolega "Slawek" przypadkiem nie zabierze tu głosu...Odpowiem w swoim imieniu. Przeglądałem kolegi ofertę sprzedaży Multipli i moim zdaniem wszystko w tym ogłoszeniu jest w porządku. Proszę absolutnie " nie schodzić" z ceny jeśli kolega jest pewien tego co pisze i ma to stosowne dokumenty, ponieważ ta sytuacja prędzej czy później się obroni. Powiem jak to może wyglądać z punktu widzenia potencjalnego kupującego...czyli mnie. W tym momencie nie mam tych 7500 zł, ponieważ zwyczajnie jest koniec roku, dopiero był początek roku szkolnego i trzeba było dziatwę do szkól wyprawić, a to choroba ojca i mnóstwo pieniędzy na ratowanie zdrowia i życia poszło, a za chwilę remont domu...Od początku zakładałem, że moja Multipla z 2000 roku to tylko taki "zestaw startowy" by zaistnieć w tym szacownym gronie, móc pojechać na spontan itd., ale już na zlot do Rewalu to chciałbym pojechać nowszą i lepszą :)
Dzięki tej pierwszej Mulci zaczęła się moja przygoda życia :) ale oczywiście myślę o lepszym stanie i młodszym roczniku. Czemu do kolegi nie zadzwoniłem? A czemu marnować mu czas? No chyba, że zechce chwilę poświęcić na rzeczową rozmowę...tyle, że ja nie zaproponuję zaniżonej znacznie ceny bo zwyczajnie nie chcę obrażać. Handlarz nie zadzwoni bo multipla to "śliski temat" i można się z tym samochodem długo "bujać" a sprzedający, który tak dokładnie opisuje stan i historię, nie zejdzie o połowę by się opłacało podjąć ryzyko. Chętnie kupię ten samochód ale za pewien czas...o ile samochód się nie sprzeda. Życzę jednak koledze cierpliwości. Być może już jest osoba, która ten samochód ma na oku :).Mnie się zdarzało nie mieć żadnych telefonów, wielu tzw. obserwujących a po dwóch tygodniach zadzwoniła tylko jedna osoba i kupiła oferowany przedmiot.
Reasumując...w ofercie nic nie "jest nie tak" poza cena adekwatna do rocznika. I proszę niczego nie zmieniać. Wciąż w Polsce sprzedają się świetnie samochody z przedziału do 3000 zł i z licznikiem przebiegu wokół magicznych 200 tys. km bez względu na rocznik, bo tyle zarabiamy ile zarabiamy i wciąż musimy wybierać. Dla jednych ten samochód jest za drogi i nie jest "okazją" a dla drugich jest już za tani i bez obrazy,za stary, bo wolą nowy z salonu albo nowszy, najwyżej 10-cio letni, by "nie dokładać". Głowa do góry i cierpliwości! :). Pozdrawiam.
2 x

gienek_1968
Posty: 32
Rejestracja: 24 wrz 2017, 18:37
Multipla: jest
Lokalizacja: Gdańsk
x 1

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#46 Post autor: gienek_1968 » 8 paź 2017, 07:04

Nie miałem pomroczności to tak na wstępie dla jasności.Wiedziałem, że auto wymaga wkładu. I finansowego i czasu. Tapicerka - posiadam profesjonalny sprzęt, czas i mogę zająć się tym sam. Podnośnik i znajomość konserwacji jest mi znana jeszcze z okresu technikum i studiów.
Rozmowa telefoniczna i mail na prywatny adres faktycznie mnie uśpiły. Jest jednak jedno ale.
Astra kupowana była od diagnosty. Kupowałem ją i oglądałem na stacji diagnostycznej gdzie pracuje sprzedający.Inna sprawa,gdyby sprzedający potwierdził nieprawdziwy stan techniczny - po prostu straciłby pracę, nie tylko zresztą pracę ale uprawnienia.
Co tyczy się Multipli.
Mulcię kupowałem w CH Zakopianka. Pawciowi powiedziałem, że w warsztacie zostanie sprawdzona dokładnie. A Pawcio nie bójmy się tego to oszust i kłamca. Auto zakupiłem 26.09. Z Krakowa dojechałem do Gliwic ( mojego rodzinnego miasta o czym Pawcio nie wiedział) i po wizycie w warsztacie chciałem wrócić odebrać pieniądze i kupić inną ( miałem już na oku inną, zresztą powiedziałem to Pawciowi, bo ta druga była od handlarza, ale wolałem z forum). Pojawił się jednak duży problem. Dotychczas tak rozmowny , miły i sympatyczny Pawcio przestał odbierać telefony. Wszystko sms chciał załatwić. W swych kłamstwach tak się pogubił , że co chwila pisał inne coraz bardziej wykluczające się historie. Przebił mnie na wylot informując, że pieniędzy nie posiada i nie może ich zwrócić. Dlatego świadom odpowiedzialności karnej informuję brać Multiplowską - Pawcio to oszust, kłamca , manipulant. Sprzedając mi auto kłamał, potem próbował twierdzić, że wszystko było inaczej. Jest jednak jedna sprawa. Kupując auto nie w domu, a na parkingu - całą transakcję po prostu nagrałem. I jego kłamstwa są na mojej karcie pamięci telefonu komórkowego. Sprawa załatwiona Pawcio pomimo tego, że mi nie zapłacił , oszukał i tak tego pożałuje swego postępku, ale to sprawa dla innej osoby, która mi zapłaciła za ten złom i weźmie sprawę w swoje ręce. I tyle w temacie, który zamykam bo zbyt dużo nerwów mnie kosztuje.
Ps 1
Mulcię i tak kupię - jestem już po rozmowie z forumowiczem z Gdyni
Ps.2
Mulcia to moja fanaberia - na co dzień wożę się Toyotą Corollą 1.4 D4D 2006 rok 350.000
Ps.3
Mam takie wynalazki jak
Seat Leon 1.4 2011
Twingo 1.2 16V Dynamice 2002
Fiat 126p 1997
Ford Mondeo 1.8 1996
Syrena 105L 1983 marzec
Skoda 105 1982 październik
na wszystkich forach mam ten sam nick.
Pozdrawiam mam nadzieję, że z Mulcią
0 x

Paarys
Klubowicz
Posty: 422
Rejestracja: 31 mar 2016, 20:48
Multipla: JTD, 105 KM, 2000
Lokalizacja: Lublin
x 46

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#47 Post autor: Paarys » 8 paź 2017, 08:53

Myślę, że ten wpis kolegi kończy temat i niech zostanie ku przestrodze dla innych szukających Multipli. Gdyby kolega napisał te informacje na początku tematu...
Mamy do czynienia z miłośnikiem modelu i wielki mój "szacun" dla kolegi, że się nie poddał i stanie się właścicielem tego niezwykłego eksperymentu rynkowego Fiata, który obojętnie czy się dany człowiek interesuje motoryzacją czy nie, to wzbudza diametralnie różne emocje, szczególnie w wersji MK1. Jedni są zachwyceni i mówią "tak brzydka, że aż piękna" a inni, że nigdy by do tego nie wsiedli nawet splunąć im żal.
Spacerując z bliskimi po zabytkowych uliczkach Lublina, czasem spotykaliśmy zaparkowaną gdzieś Multiplę. Dzieci szczególnie mówiły..."co za szkaradztwo, nigdy bym do takiego samochodu nawet nie wsiadła, nie wsiadł"...a ja się tylko uśmiechałem tajemniczo, bo od dawna chodził mi po głowie pomysł na przygodę z tym modelem ale nie dzieliłem się tym z nikim. W 2016 roku planowaliśmy wyjazd nad morze we czwórkę ( dwoje dorosłych plus nastoletnie dzieci)...Multiplę kupiłem "w ciemno" jak kolega, w tajemnicy przed bliskimi. Ryzyko było i owszem ale widać nie trafiłem tak źle. Dwa dni prałem tapicerkę i plastiki bo tak była Mulcia uświniona w środku. Naprawiłem linkę przedniego fotela i jakieś inne drobne usterki. Nie zdążyłem już uruchomić klimatyzacji, ponieważ okazało się po podjechaniu do serwisu, że instalacja jest nieszczelna i nie ma sensu próbować napełniać. Przyjechałem w okolice Lublina już w nocy. Wróciłem od rodziców z łódzkiego, gdzie zakupiona Multipla kilka dni stacjonowała. Następnego dnia mieliśmy wcześnie rano wyjechać...Moich bliskich troszkę zdziwiło, że przed domem było dziwnie jasno, gdy nadjechałem ale jeszcze niczego nie przeczuwali. Samochodu nie widzieli, bo u nas nie widać akurat z okien podjazdu. Jakież było rano zdziwienie, gdy okazało się, że nad morze jedziemy takim samochodem, hehe. Już w trakcie jazdy wszyscy Ci, co wcześniej kręcili głowami i "wieszali psy" na Mulci, to wprost zakochali się w niej i ten urok trwa do dziś. Mamy dwa inne samochody do jazdy codziennej ale gdy gdzieś jedziemy to dzieci się dopytują aby czy jedziemy Multiplą, a jeśli nie, to dlaczego bo ona taka fajna jest...ma tyle miejsca i w ogóle :)
Bardzo się cieszę, że poznaliśmy bliżej kolegę przy okazji tego tematu! Mam nadzieję, że kolega wybierze się Multiplą na najbliższy zlot do Rewala. Będzie miło kolegę poznać osobiście, bo widzę, że nie mamy do czynienia z laikiem a pasjonatem nie tylko tego modelu. Przepraszam za użycie określenia "pomroczność jasna". Nie miało być uszczypliwe...
Łezka w oku mi się zakręciła, gdy kolega wspomniał o posiadaniu również Syreny 105 o Fiata 126P. Syrena 105 w wersji Bosto była moim pierwszym samochodem w życiu niedługo po uzyskaniu prawa jazdy. W tamtych czasach trzeba było na samochód naprawdę uzbierać a mnie fascynowała uniwersalność tej wersji Syreny. Prawie półciężarówka, hehe.
A drugim samochodem w życiu był już właśnie Fiat 126P w wymarzonym kolorze czerwonym i obowiązkowo z "lotniczymi fotelami" :). Fiacik był nowiusieńki, przywieziony prosto z Bielska...W 1992 roku ceny szalały więc oficjalnie w salonach samochodów prawie nie można było spotkać...W informacji handlowej można było uzyskać tylko taką odpowiedź...laweta wyjechała do Bielska Białej i nie wiadomo kiedy samochody się pojawią.
Tuz przed północą miałem telefon od znajomego pracownika salonu, żebym przyjechał z odliczoną sumą po odbiór samochodu. Emocje, formalności itd. i pierwszy raz oraz jak dotąd ostatni, odjechałem nowym samochodem prosto z salonu. Nie wiem czy kolega miał tą przyjemność, przejechania się takim nowiusieńkim "Maluszkiem" ale dla mnie te pierwsze kilometry jazdy pachnącym fabryką samochodem, w którym nie było jeszcze żadnych luzów, zawieszenie przyjemnie sztywne, a silniczek pracował jak przysłowiowy zegarek, to był kosmos! :). To był 1992 rok...Takie były czasy, że po dwóch latach, przejechaniu 33 tys. kilometrów sprzedałem ten samochód kilkaset złotych drożej niż za niego dałem. Niestety sytuacja rodzinna mnie do tego zmusiła. O ten pierwszy nowy samochód bardzo dbałem, tak że po przejechaniu 33 tys. km, jak na tak mały samochodzik to bardzo dużo w krótkim okresie czasu, to lakier był w stanie idealnym. Żadnych obić, odprysków i zmatowień. Kupujący nie mógł uwierzyć, że tak duży przebieg...Dlatego uśmiech we mnie wzbudzają te dzisiejsze magiczne 200 tysięcy km bez względu na wiek auta...czy samochód ma 5 lat czy 15 lat, czy 25, to jakby nie jeździł a jeśli czasem się widzi oferty samochodów z przebiegiem 430 tys. km to tylko czapkę z głowy dla takiego człowieka ale jednocześnie jest to informacja, która odstrasza...Potencjalny klient woli się łudzić, że trafił na przebieg około 200 tys. i łudzi się, że trafił na okazję. Zawsze się zastanawiałem, gdzie się na rynku podziewają te tysiące pojazdów po TAXI i innych, które robią setki tysięcy km?
A do Fiata 126 P może jeszcze wrócę? Sentymenty, sentymenty...A! Jeszcze jedno...Mój niedawno zmarły ojciec miał Fiata 125P z 1987 roku od nowości. Samochód pewnie by został w rodzinie do dziś, gdyby rodzice pewnej zimy nie wpadli w poślizg i nie rozbili auta po 25 latach jazdy i przejechaniu "tylko" 67 tys. km. To był autentyczny przebieg.
A jako puentę dodaję zdjęcie taksówki jaka upolowałem robiąc zdjęcie mojej Multipli na palcu zamkowym w Lublinie :). Wciąż można zmówić kurs historycznym Fiatem 125 P :)
Załączniki
20170823_122029.jpg
20170823_122029.jpg (685.17 KiB) Przejrzano 855 razy
Ostatnio zmieniony 8 paź 2017, 09:05 przez Paarys, łącznie zmieniany 1 raz.
1 x

gienek_1968
Posty: 32
Rejestracja: 24 wrz 2017, 18:37
Multipla: jest
Lokalizacja: Gdańsk
x 1

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#48 Post autor: gienek_1968 » 8 paź 2017, 09:04

reszta później auta stoją w Dworku pod Elblągiem ;) Te zrobiłem jadąc z Karwali Zebrzydowskiej do Gdańska godzin siedem zużycie paliwa 4,6
Załączniki
_20170528_.jpeg
_20170528_.jpeg (31.89 KiB) Przejrzano 855 razy
0 x

Paarys
Klubowicz
Posty: 422
Rejestracja: 31 mar 2016, 20:48
Multipla: JTD, 105 KM, 2000
Lokalizacja: Lublin
x 46

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#49 Post autor: Paarys » 8 paź 2017, 09:08

:)
0 x

Awatar użytkownika
wojmak
Klubowicz
Posty: 797
Rejestracja: 17 lut 2015, 18:01
Multipla: 1.6 103 km 1999
Skype: wojmak8_1
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
x 91

Re: Z bólem serca muszę sprzedać moją Matyldę - 1,9 JTD 99r.

#50 Post autor: wojmak » 9 paź 2017, 19:14

A widział ktoś Multiplę 99r bez korozji ze zdrową belką w 2017 roku? Chyba sam jak będę miał coś w pobliżu, to podjadę obejrzeć taką z wyższej półki z 1999 roku..


A widział widział, ja mam taką a jak nie wierzysz to spytaj tych co znają mój pojazd. Podjedź i zobaczysz. To wcale nieprawda, że musi być pordzewiała i zużyta. Moja ma 283 000 tys, i nie stwarza żadnych problemów, ani technicznych, ani blacharskich, a przegląd przechodzi prosto z marszu, ot z ulicy, dziś wjeżdżam i mam bez, królów i tym podobnych załączników. Może jedyny mankament to klar, który oblazł z dachu, ale podobno tak jest z tym kolorem. I wcale nie dałem za nią kokosów, kupiłem za przyzwoitą cenę w komisie. Wymienione drobiazgi takie jak: gumki od drążka reakcyjnego. jakieś łożysko, szc zęki hamulcowe, ale to części eksploatacyjne więc normalka. Brudna tapicerka?, owszem prałem kilkakrotnie aż doprowadziłem do błysku. Można, można więc nieprawda że 1999 to ruiny, może tak, ale nie wszystkie.
0 x

ODPOWIEDZ